To był fantastyczny dzień. Maj zwykle lubi być kapryśny. W poniedziałek ciepło i słońce , a w środę już zimno i deszcz. Nie wspomnę, że jako amator hodowli warzyw w swoim warzywniaku- za wcześnie posadziłam ogórki i pomidory, które z kretesem zmarzły.Kolejna praca szykuje się znowu.Każdy fotograf zawsze marzy o tym, aby zrobić piękne zdjęcia w sadzie ,najlepiej kwitnące wiśnie, albo stu letnie jabłonie. Mamy jednak – tak jak mamy i nie zawsze w najbliższej okolicy znajdziemy to na czym nam zależy. Sami wiecie. Wybierać sę na sesję z dzieckiem 100 km poza miasto- też może być ryzykowne. Albo dziecko uśnie i wstanie w humorze tylko i wyłącznie dla niego samego „wiadomym”, albo mąż nie wkurzy, że targasz go po krzakach , albo… no właśnie. Już przerabiałam wszystkie scenariusze.
I pewnego dnia, moja dobra koleżanka ot tak po prostu przy kawie wspomniała, czy widziałam… -Ale co? pytam, a tą alejkę, tam blisko nas na rozdrożu. Takie piękne kwitnące drzewa. Nie musiała mówić dwa razy. Tego samego, wczesnego wieczoru już byłam na miejscu.
Obejrzyjcie te zdjęcia, bo są naprawdę urocze. Miejsce trzymam dla Was. Jeśli tylko chcesz zrobić sobie prezent na Dzień Matki- zapraszam .